Mieszkanie w Limburgii sprzyja podpatrywaniu ciekawych pomysłów i rozwiązań ogrodowych. Bo ogrody (a raczej ogródki i przedogródki) w wiekszości są tutaj wymuskane i dopracowane w najdrobniejszym szczególe.
Holendrzy i Belgowie mają ciekawe zwyczaje. Gdy w jakimś domu ma miejsce radosne wydarzenie typu narodziny dziecka, ślub, urodziny dzieci mieszkańcy informują o tym lokalną społeczność poprzez zamieszczanie na elewacjach, ogrodzeniach, drzwiach tematycznych gadźetów. Widzieliśmy już swoiste wystawki w oknach - skrzyżowane flagi Holandii i Belgii i napis: JUST MARRIED :) Wiadomo o co chodzi. Urzekające są informacje o nowych mieszkańcach:
niedziela, 28 września 2014
piątek, 26 września 2014
Wspomnienie z Wytyczna
W zeszłym roku pisaliśmy o ogrodzie tuż przy granicy Poleskiego Parku Narodowego. Kilka fotek z tamtej realizacji można podejrzeć tu :). Zgodnie z zamówieniem powstała małowymagająca rabata/skalniak i łazienka, która po otwarciu drzwi wyposażonych w starodawną zasuwą wprawia w osłupienie...(ale o tym innym razem).
Przed chałupą właściciele ustawili żeliwne donice, w maju tego roku również obsadziliśmy je sezonowymi roślinami. Lało wtedy nieprzerwanie przez kilka dni toteż żeniszki, przetaczniki, dalie, lobelie, lewkonie, begonie i zestaw ziółek przyjęły się znakomicie. W tym roku również powstał nowy element małej architektury użytkowej - wędzarnia. Grille powoli stają się passe, a możliwość uwędzenia złowionych w Wytycznie ryb - bezcenna :)
Jakby komuś było mało zalet płynących z pobytu w dziewiczej przyrodzie Polesia lokalne władze wykorzystały dotację unijne na poprawę turystycznej infrastruktury Wytyczna. Prace rozpoczęto już rok temu, a w maju naszym oczom, spragnionym widoku tafli jeziora w pierwszej kolejności ukazały się wieża widokowa, altana, miejsce na ognisko i plaża. W ramach projektu powstały również nowe pomosty, żwirowe ścieżki, kosze.
Spodobało nam się użycie naturalnych materiałów: drewna, żwiru, kamienia. Pomysł na utwardzenie nawierzchni pod altaną drewnianymi krążkami - super! Warto też zwrócić uwagę, że kształt altany nawiązuję do spotykanych w krajobrazie Polesia brogów. Fajne :)
W pierwsze dni sierpnia, gdy żar lał sie z nieba znowu dzięki uprzejmości właścicieli zaszyliśmy się nad Wytycznem. Posiadacze karty wędkarskiej moga wykupić kilkudniowe pozwolenie na wędkowanie na jeziorze Wytyckim (opłatę przyjmuje Pan Skarbnik PZW u siebie w domu, jadąc od Urszulina w stronę Włodawy po lewej stronie jest znak 'skarbnik PZW' i polna droga, piętrowy dom 'kostka' po lewo, za dwa dni zapłaciliśmy 30zł). Niestety nam brały tylko małe koluszki... :)
Mimo upałów rośliny rośliny w donicach miały się całkiem nieźle...
Wieczorami ciężko było się zdecydować co wybrać: upajający zapach róż (właściciele przywieźli sadzonki z Anglii), które obficie obsypały się kwiatem czy zachód słońca nad jeziorem, wreszcie spokojnym i cichym po całodniowym harmiderze plażujących turystów :).
Jedźcie na Polesie, warto!
sobota, 6 września 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)